Wrażenie cyklisty z wystawy paryskiej |
Tagi1900Kolarz Wioślarz i ŁyżwiarzrowerWystawa Paryskazwiedzającyzwiedzanie |
Źródło cytatu
"Na rowerze do Paryża" w: "Kolarz, Wioślarz i Łyżwiarz", nr 84 12.10.1910, s. 3.
(…)
Pierwszy dzień mego pobytu w Paryżu, a raczej pół dnia, bowiem przyjechałem w południe, zeszedł mi na doprowadzeniu do porządku stroju i roweru i dopiero nazajutrz zacząć mogłem ciężką pracę zwiedzania miasta i wystawy z planem i przewodnikiem w ręku.
Co do wystawy, to trudno wypowiedzieć o niej zdecydowane zdanie i każden mówi co innego, ale fakt stwierdzony, że pomimo świetnej organizacji zrobiła ona fiasco. Zamiast spodziewanego napływu miljonów turystów z hojną dłonią i kieszeniami pełnemi szterlingów, dolarów i marek, mających spotęgować obroty handlowe Paryża, odwiedziła w pierwszej połowie trwania wystawy stosunkowo bardzo ograniczona ilość przyjezdnych, niewiele większa niż w tym samym czasie w 89 roku, a ogólne wrażenie, jakie daje wystawa na zwiedzających nie daje nadziei, by ta liczna znacznie się zwiększyła.
Ponieważ wszystkie prawie pisma podały w swoim czasie wyczerpujące opisy wystawy, postaram się więc tylko streścić wrażenia, jakie wywarł na mnie dział sportu.
Zaraz przy głównem wejściu koło kosztownej, ale bardzo nieestetycznej bramy znajduje się długi drewniany budynek, przeznaczony na przechowywanie samochodów i rowerów odwiedzających wystawę cyklistów. Duszę sportsmana raduje taka dbałość o wygody dla cyklistów, chociaż wygórowana cena (50 cent. za rower i 2 fr. za samochód) daje dobry dochód przedsiębiorstwu. Jest tu miejsce na 5000 rowerów i 1000 samochodów i pomimo to w świąteczne dnia braknie miejsca dla zwiedzających.
C___D___N!