„Młode, bo zaledwie dwa lata liczące Towarzystwo Rybackie, świetnie zaznaczyło swą działalność, urządzając na Dynasach wystawę rybacką.

I oto ujrzeliśmy uplastyczniony obraz rybostanu kraju naszego, obraz trudów i zabiegów, przedsięwziętych celem ukulturowania rybactwa, tego naturalnego bogactwa krajowego. (…)

Wystawa sama przedstawiała się wprawdzie skromnie, ale bardzo sympatycznie, to też doznała bardzo życzliwego poparcia ze strony publiczności, przyznać atoli należy, że w tem powodzeniu tkwi także zasługa komitetu wraz z prezesem p. Kotułbajem na czele, którzy energją i pomysłowością swoją potrafili nadać wystawie nie tylko suchy fachowy kierunek, lecz i uczynić Dynasy przez czas trwania wystawy miłym spacerowym zakątkiem.

Rybactwo jako sport przedstawia się bardzo interesująco, a temu, kto się poświęci łowieniu ryb, daje wiele zadowolenia. Na wystawie można było oglądać wędkę do łowienia pstrągów, i kolekcję uch do tego sportu służącą, własność księcia Lubomirskiego – Pstrąg to ryba nadzwyczaj mądra i jeśli pozwoli się schwycić, to tylko na taką muchę-przynętę, jaka danego dnia fruwa ponad wodą, to też wymieniona powyżej kolekcja zawiera owady prawie na każdy dzien w roku.

Okazy ryb, zwłaszcza karpi eksponowanych na wystawie dochodziły bajecznych rozmiarów.”