Ekspozycje nowoczesności
1821–1929

Cytat

Źródło cytatu

Ignotus, "Kronika Rodzinna" 1887

„Począwszy od wstępu na ulicę Wolską, malowane słupy, na których powiewają flagi o jasnych barwach, oznaczają drogę do wystawy. Roją się na niej, zwłaszcza w dni świąteczne, szeregi powozów i pieszych […], a ciche zwykle ulice ruchem zawrzały. Dla przyjezdnego i lud tu zebrany ciekawy widok stanowi. Malownicze stroje wieśniaków i górali, dziarskie ich postawy, swobodny i wesoły wyraz twarzy rys charakterystyczny przydają do wszystkiego, co świadczy o poważnie podjętej, a ochoczo wykonanej pracy. Oto i ogród […]. Wokoło głównego pawilonu o lekkich i wytwornych kształtach rozrzucono rozmaite budynki […]. Pierwszym […] jest pawilon wystawy etnograficznej, w którym zebrano wszystkie stroje włościańskie ziem dawnych. Począwszy od ubiorów krakowskich, ciągną się długim szeregiem włościanie znad Warty, Dniepru i Niemna. Całe kostiumy na manekinach rozwieszone […]. Przy gablotach rozłożone są fotografie typów ludowych, […] i wielka fotografia wyobrażająca walne zgromadzenie kółek włościańskich w Inowrocławiu […].”

[oprac. jak]

Źródła
Ignotus [Kazimierz Chłędowski?], Wystawa krakowska, „Kronika Rodzinna” 1887 nr 19, 1 X, r. XIV, s. 577–580.
Komentarz

Włączenie chłopów w ruch wystawienniczy, tak w charakterze wystawców, jak i zwiedzających, było jednym z głównych postulatów postępowej inteligencji organizującej ekspozycje. Zarazem,  jak wskazuje powyższy komentarz, włościanie często wciąż byli postrzegani nie jako podmiotowi partnerzy i pełnoprawni uczestnicy przedsięwzięcia, lecz nieme  obiekty, podlegające estetyzacji i interpretacji.

Ignotus patrzy bowiem na wieśniaków jako na „ciekawy widok”, podkreślając malowniczość strojów, postawę ciała, wesołość i swobodę. Lud staje się eksponatem jeszcze zanim autor wejdzie na wystawę etnograficzną, gdzie może podziwiać fotografie „typów ludowych” i manekiny, które utożsami z samymi chłopami.  („Począwszy od ubiorów krakowskich, ciągną się długim szeregiem włościanie znad Warty, Dniepru i Niemna.” podkreślenie – AS).

Z braku zamorskich kolonii, egzotyzacji zostają poddani miejscowi wieśniacy. Relacja Ignotusa splata przy tym  sentymentalne tęsknoty z patriarchalnym pragmatyzmem. Znamienne bowiem, że to nieme plemię dobrych dzikusów osiąga stan szczęśliwości nie dzięki swobodnemu czerpaniu z darów natury, ale „poważnie podjętej, a ochoczo wykonanej pracy”.

Agata Sikora

Kontekst

Mapa wpisu

Instytut Kultury Polskiej Narodowy program rozwoju humanistyki
Projekt realizowany w Instytucie Kultury Polskiej na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego w latach 2013–2016; finansowany ze środków Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki (nr 0110/NPRH2/H11/81/2013).
Na tej stronie korzystamy z cookies. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, prosimy o zmianę ustawień przeglądarki internetowej