Ekspozycje nowoczesności
1821–1929

Ethos, ustawa i nadgodziny, albo racjonalność patriotyczna

Tagi

Cytat

Źródło cytatu

Leon Szczurkiewicz, Poznań 1930.

Możemy stwierdzić z całem przekonaniem, że takiego natężenia pracy, absorbującego całkowicie wszystkie siły umysłowe i fizyczne pracownika, jakiego domagała się P.W.K., z jakiem istotnie nasz personel pracował i to przez cały czas urzędowania nie wymagała żadna inna instytucja. Jedna siła pracowała u nas dosłownie nieraz za dwóch i trzech ludzi. […]

Dowodem nadzwyczajnej pracowitości całego personelu i zrozumienia tych nadzwyczajnych warunków, w jakich pracował, może być i to, że z całego, wynoszącego 159 osób personelu (mówimy tu tylko o personelu urzędniczym) korzystało z przysługującym im ustawowo urlopów do końca czerwca 1929 zaledwie kilkanaście osób i to w wyjątkowych wypadkach, – inni poświęcali swój cały urlop P. W. K. byle tylko nadążyć, byle wykończyć prace na oznaczony termin.

Warto tu i podnieść, że przy częstych nocnych zwiedzaniach terenów, szczególniej w miesiącach kwietniu i maju 1929 r. w późnej nocnej porze, bo po 2-giej nad ranem, zastawaliśmy urzędników pracujących w swych biurach. Nazajutrz o 8-mej rano, ci sami byli już znowu przy pracy. Personel Działu Rolniczego, zatrudniony w terenach „E”, przez długie tygodnie wogóle nie opuszczał biura w ciagu całej doby. Wstawiono dla nich w biurach łóżka, na których parę godzin przesypiali, aby nie marnować czasu na pójście do domu i powrót z niego. Musimy dalej podnieść, iż punktualność w przychodzeniu do pracy była wprost bezprzykładna. Najdalej o godz. 8. 10 cały personel był stale przy pracy. Spóźnienia były tak minimalne, tak nieliczne, że niemal nie stanowią żadnego odsetku.

Komentarz

Nie było łatwo znaleźć urzędników gotowych pracować przy organizacji PWK: „Nieomal żadna z poważniejszych sił nie chciała się początkowo angażować; raz dlatego, że odstraszał prowizoryczny, a tak krótki czas ewentualnego zatrudnienia, a następnie nie wiedziano, kto będzie płacił pracownikom i nie ufano, by znalazły się środki na regularne opłacanie personelu.” [ibidem, s. 144]. Zadanie było tym trudniejsze, że pracownikom stawiano wysokie wymagania: mieli być nie tylko pracowici i inteligentni, ale również samodzielni i gotowi do podejmowania własnych inicjatyw, a przy tym musieli dostosować się do surowej dyscypliny, która wedle samych organizatorów prześcignęła nawet „system pruski” (→ odnośnik). Ze względu na krótki okres zatrudnienia (dla większości personelu było to sześć miesięcy) i duże obciążenie płace urzędnicze były wyższe niż przeciętne: od 350 do 1200 zł za miesiąc (przeciętna stawka wynosiła od 450 do 500 złotych).

Braki kadrowe w dramatyczny sposób dały o sobie znać przed otwarciem wystawy, kiedy pracownicy zmuszeni byli zostawać do północy, a nawet dłużej. Na początku praca nadobowiązkowa była wynagradzana od godziny, ale potem wprowadzono system rozliczeń oparty na remuneracjach (czyli wypłatach wyrównawczych) przyznawanych na podstawie opinii naczelników wydziałów. Pracownicy dostawali wtedy na ogół mniej, niż było przewidziane ustawowo za pracę nadobowiązkową, mieli również podpisać oświadczenia, że zrzekają się wszelkich pretensji do PWK. Mimo to, na krótko przed zamknięciem wystawy, związki zawodowe wystąpiły z roszczeniami (w większości spraw problem został rozwiązany ugodowo, ale część spraw trafiła do sądu). Jak zauważył Leon Szczurkiewicz, dyrektor administracyjny PWK, „urzędnicy wyżsi i ci, którzy bardziej ideowo zapatrywali się na stosunek swój do P.W.K. (a takich był duży odsetek), z żądaniami temi nie wystąpili, zadawalając się owemi remuneracjami i płacą.” [Ibidem, s. 214].

Dyrekcja wystawy zatem, która twardo wymagała od pracowników podporządkowania się wymogom kapitalistycznej racjonalności, egzekwując punktualność, wydajność, pracowitość, jednocześnie zakładała, że zatrudnieni w imię ethosu poniosą konsekwencje sytuacji na rynku pracy i błędów organizacyjnych (zbyt mała liczba pracowników) i zostaną po godzinach, a co więcej zrezygnują z należnego im zgodnie z prawem wynagrodzenia. W ostateczności oczekiwano więc, że wśród zatrudnionych zwycięży racjonalność patriotyczna, czyli poświęcenie.

„Wykres stanu personalnego”, w: Powszechna Wystawa Krajowa..., t. 1, s. 211.

„Wykres stanu personalnego”, w: Powszechna Wystawa Krajowa..., t. 1, s. 211.

Mapa wpisu

Instytut Kultury Polskiej Narodowy program rozwoju humanistyki
Projekt realizowany w Instytucie Kultury Polskiej na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego w latach 2013–2016; finansowany ze środków Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki (nr 0110/NPRH2/H11/81/2013).
Na tej stronie korzystamy z cookies. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, prosimy o zmianę ustawień przeglądarki internetowej