Źródło cytatu
sprawozdanie z otwarcia wystawy w Lublinie w 1901 r., „Kurier Warszawski”
„Od rana przed placem wystawowym tłumy, dokoła więc i chałatowych widzów bez liku. W obrębie wystawy jury pracujące energicznie i zaproszeni specjalnie na otwarcie wystawy przez komitet.
Inwentarz żywy zaciekawia najbardziej. Niektóre stajnie budzą podziw. Zdania krzyżują się, wzrok biegnie z okazu na okaz. […]
Tu chwilkę, tu chwilkę. W każdym dziale coś niezwykle ciekawego. […]
W dziale drobnego przemysłu: […] wyroby dziatwy wiejskiej i domu zarobkowego lubelskiego […].
W dziale przemysłowym: betony, mąk[a] z Trawnik, wyroby dystylarni [!] pp. Vetterund.
Chaos istny…
Ale pisać niepodobna, zwłaszcza że już po poświęceniu […] wyjrzało słońce.
Więc pogoda! Tłum wzrasta… a czas schodzi tak miło.
Dzwonek… Dwunasta… Otwarcie… telegrafować mogłem… Pisać nie sposób…”.
jakjak
„Kurier Warszawski”.
Drukowane w prasie obrazki z wystawy, tableaux: ani to montaż, ani kolaż. Sceny wyglądają na dobrane przypadkowo, można je dowolnie przetasować nie zmieniając przy tym nic znaczącego. Nie ma określonego kierunku zwiedzania; wzrok biegnie od rozległego placu, widzianego o poranku, w stronę stajen, zatrzymuje się przez chwilę na skwerku przed pawilonem, omiata jednakowe sylwetki i twarze oraz dorodnego barana, by natychmiast wrócić – gubiąc tym zupełnie porządek chronologiczny – do otwarcia wystawy, kiedy u jej wejścia zaczął zbierać się tłum. Zdjęcia nie przylegają do siebie, lecz dzielą je puste, ślepe przestrzenie; podpisy ratują wprawdzie przed dezorientacją, ale też nic się z nich nie układa, żadne kontinuum, żaden chronotop. To tylko migawki pozbawione sensu, jaki nadaje opis bądź narracja, także wizualna.
Czyżby to oznaczało, że forma tableaux, przypadkowa i chaotyczna, mówi o wystawie niewiele, jeżeli w ogóle cokolwiek? Wprost przeciwnie: mogłoby się wydawać, że próbuje ona powtórzyć wrażenie nieciągłości, fragmentaryczności, pewnego oszołomienia, w jakie wpędza nadmiar różnorodnych bodźców, nagromadzenie eksponatów żywych i nieożywionych, naprzemienne wytężanie i zanik uwagi. Może też jednak odsyłać do czegoś zgoła innego: uwagi błądzącej swobodnie wśród pawilonów, okazów, ludzi, orkiestr, posiłków i wyścigów konnych, które ogląda się, by tak rzec, pan-optycznie, co dla Waltera Benjamina oznacza „nie tylko «oglądanie wszystkiego», ale również «na wszystkie możliwe sposoby»” [Benjamin: 580].
Jakub Jakubaszek
pozycja cytowana:
Benjamin Walter, Pasaże, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005.
Crary Jonathan, Zawieszenia percepcji. Uwaga, spektakl i kultura nowoczesna, przekł. Łukasz Zaremba, Iwona Kurz, posł. Iwona Kurz, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2009.
Simmel Georg, Mentalność mieszkańców wielkich miast, [w:] Socjologia, przekł. Małgorzata Łukasiewicz, PWN, Warszawa 2005.